Józiu, Drogi Przyjacielu !

Tak naprawdę to Ty nie odszedłeś.
Jesteś wśród nas, Twoich przyjaciół, w naszych sercach i myślach. Jakże inaczej! Twój radosny uśmiech nie znika, bo wniósł w życie innych dużo, bardzo dużo promieni słońca. I zapewne najwięcej otrzymały je dzieci specjalnej troski, które kochałeś i spełniałeś ich marzenia. Te piękne i zwykłe, pełne oczekiwań, nadziei i wiary w człowieka, w jego siłę i dobro. Wypełniałeś je radością i ufnością, bo miałeś Serce. To one przyznały Ci tytuł: "Przyjaciel Dziecka". Przyjacielem byłeś także naszym, nauczycieli i wychowawców. A przyjaźń nie odchodzi, pozostaje na zawsze. Również w słowach, które wypowiedziałeś w jednym z prasowych wywiadów: "Maria Grzegorzewska to pierwszy człowiek, który wywarł wpływ na moje życie". Na życie nasze także! I to nas w przyjaźni połączyło. A Ty jak nikt potrafiłeś opowiadać o okręciku Pani Marii płynącym zawsze w kierunku dziecka, z bagażem poświęceń i receptami na sukces. Zachwycaliśmy się słowami Marii Grzegorzewskiej skierowanymi do młodych nauczycieli: "Czy rozumiesz doniosłość pracy, w której chcesz wziąć udział? Jeśli Ci się to uda będziesz wolnym człowiekiem, nie będziesz niewolnikiem pracy, będziesz jej twórcą". Ty rozumiałeś, Ty byłeś wspaniale wolnym człowiekiem i Ty byłeś autentycznym twórcą! I jako nauczyciel, wychowawca, dyrektor, metodyk, wizytator! I jako artysta! To przecież Ty stworzyłeś w Ośrodku atmosferę domu, Ty współtworzyłeś wzorowy program kształcenia specjalnego, to Ty angażowałeś się w prace sejmików i konferencji, pełnych mądrych i dobrych emocji. Niezapomniane pozostaną, organizowane przez Ciebie Ogólnopolskie Sesje Naukowe, poświęcone Januszowi Korczakowi, patronowi Młodzieżowego Domu Kultury na osiedlu Kalinowym, gdzie ostatnio pracowałeś. A Międzynarodowe Seminarium "Spotkania Korczakowskie", które wydarzeniem było nie tylko w Krakowie? Byłeś entuzjastą idei "Starego Doktora" i ich twórcą. Powołałeś Stowarzyszenie im. Janusza Korczaka i organizowałeś wiele konkursów dla najmłodszych. Stale podkreślałeś rolę twórczości w życiu dziecka ("Przegląd Gazetek Szkolnych") i rolę samorządu szkolnego we współczesnej szkole. Nie uda się wymienić wszystkiego, ale czy można pominąć rozwijaną z Twojej inicjatywy wymianę międzynarodową (Izrael, Niemcy, Hiszpania, Węgry), czy akcje popularyzujące Kraków w kraju i poza jego granicami? Wydarzeniem były wystawy: "Historia i teraźniejszość Nowej Huty w fotografii i pracach dzieci" i "Nowa Huta widziana oczami dziecka". A wszystko było zawsze wzmocnione ekspresją, podkreśleniem dobrych emocji. Może dlatego tak zwyczajnie wnikałeś w świadomość innych, w naszą świadomość? Z pewnością, bo byłeś nie tylko twórcą ale i artystą , bo wiedziałeś jak czymś cudownym i niezwykłym jest proces tworzenia. To było Twoje zakorzenienie w sztuce, zaś piękne Twoje akwarele podziwialiśmy szczególnie i z refleksją: czyż nie jest wspaniałe owo twórcze ludzkie działanie, które wyczarowuje, powołuje do istnienia coś, czego nigdy przedtem nie było? Każda Twoja akwarela czy pastel potwierdzały swym pięknem i pasją dobrą myśl o człowieku, o jego dobrej przyszłości. A my znajdowaliśmy sposób na wolność i swobodę. Wśród nadmorskich pejzaży, wiatraków, spokojnych chat, starych drzew i romantycznych kapliczek. Józiu ! Drogi Przyjacielu! Czyż nie mamy racji mówiąc, że jesteś w tym co stworzyłeś. Jesteś w umiłowanym i przez Ciebie Krakowie. Chodzisz między basztami, bramy otwierasz i wspomnienia. Bo tak naprawdę to jesteś w myślach i sercach bardzo wielu przyjaciół, Jesteś w naszych myślach i sercach! Na zawsze!

Roman Ficek i Przyjaciele

z MDK im. J. Korczaka w Krakowie.


Wstecz